krem z pomidorów

zupa krem z pomidorów jest bardzo ciekawym zagadnieniem. można zrobić ją na milion sposobów, a efekt będzie ten sam - pyszna i rozgrzewająca w chłodne dni. magia tej zupy polega na tym, że wiele osób kocha pomidory i są one ich ulubionym owocem (rośnie na krzaku jak owoce, a nie wyrasta z ziemi jak warzywa). kolejnym aspektem przemawiającym, za tym, że to danie chce się po prostu zjeść jest znaczenie koloru czerwonego, który utożsamiany jest z ciepłem, ogniem. oznacza również witalność, namiętność, miłość oraz pożądanie. dlatego drogie Panie - jeśli w ramach randki szykujecie romantyczną kolację dla swojego wybranka, rozpoczęcie jej kubkiem lub talerzem zupy pomidorowej jest jak najbardziej na miejscu. od razu zrobi się cieplej na sercu. no chyba, że luby studiuje sinologię - wtedy może mu się źle skojarzyć, ponieważ w Chinach czerwień jest kolorem sukni panny młodej, a jak wiadomo faceta lepiej nie straszyć takimi znakami na wejściu.
więcej o tym kolorze i jego właściwościach tu.

przepis na zupę:
2 puszki pomidorów (całe lub w kawałkach, bez różnicy)
garść mrożonej włoszczyzny (jeśli wolicie, może być trochę świeżej, ale ja mam dwójkę małych dzieci, więc skracam sobie czas gotowania do minimum i raczej nie palę się do krojenia w małe paseczki tej drugiej)
masło
przecier/sok pomidorowy (jeśli nie ma też spoko, tylko wtedy trzeba wrzucić cały słoik koncentratu do zupy, a nie jak zwykle 1/3)
koncentrat pomidorowy
śmietana 18%
listek laurowy
ziele angielskie
2 kostki drobiowe (możecie ugotować też bulion na mięsie, ale jak mówiłam wcześniej - skracam czas)
cukier
sól
pieprz czarny
bazylia
ostra papryka
majeranek
2 ząbki czosnku (jeśli macie chęć może być więcej, ale wtedy nie podawajcie tej zupy w ramach romantycznej kolacji)

rozpuścić 1/4 masła w garnku. wrzucić garść mrożonej włoszczyzny, podsmażyć. dodać pomidory, wlać przecier. dodać 1/3 słoika (albo cały mały) koncentratu pomidorowego. dolać ok 0,5 litra wody (w zależności od preferencji co do konsystencji, prosta zasada im więcej wody tym więcej koncentratu). dodać 2 ziarenka ziela angielskiego, liść laurowy i 2 ząbki czosnku. doprowadzić do wrzenia. gotować ok. 15 min na małym ogniu. dodać majeranek, bazylię, ostrą paprykę, pieprz oraz dwie łyżeczki cukru i szczyptę soli. zacząć miksować i podczas tej czynności stopniowo wlewać 2/3 szklanki śmietany. kiedy zupa będzie już zmiksowana na gładko spróbować (jeśli jest zbyt kwaśna dodać jeszcze troszkę cukru). podawać z żółtym serem i grzankami.

P.S. u mnie gotowanie jest intuicyjne, jeśli chodzi o zupy. nigdy nie trzymam się w 100% danego przepisu, dlatego wszystkim radzę trochę eksperymentować i również intuicyjnie dodawać tego, czego wydaje Wam się, że brakuje.

smacznego
XOXO

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

różnica między "mermaid" oraz "siren"

pewne rzeczy o które mnie pytacie, mam Wam to napisać, a później zapominam część 2

sukces